top of page

Wekowanie zup




Nie znoszę wyrzucać jedzenia i praktycznie nigdy tego nie robię ostatnimi czasy. Kiedyś jednak było inaczej nie tylko ze względu na nieprzemyślane zakupy ale i z braku umiejętności przechowywania.


Z racji tego, że nie zawsze mam czas na codzienne gotowanie (kto ma?)- zamrażam i wekuję. Uwielbiam zupy i często jej jem, zarówno na obiad jak i śniadania i kolacje. Nie chce mi się jeść tej samej zupy przez dwa, trzy dni więc wekuję ją w słoiki. Kiedy zobaczyłam ten sposób przechowywania żywności u mojej znajomej - oniemiałam. Było to świetne rozwiązanie, na które niestety, ja sama nie wpadłam. Ale sposób przejęłam i od tej pory (trwa już to kilka lat) zawsze w lodówce mam zapas zupy w słoikach.


Jak to wygląda w praktyce?

Gotuję garnek zupy. Gorącą (najlepiej wrzącą) przelewam do słoików (preferuję o małej objętości, gdyż mała miska gorącej zupy jest idealna na śniadanie i mam wtedy pewność, że nie zmarnuję resztek), zakręcam i stawiam do góry dnem. Gdy zawartość ostygnie, wkładam do lodówki. W zależności od rodzaju zupy można przetrzymywać ją w ten sposób nawet tydzień.



Newsletter
Subskrybuj nasz newsletter

Dziękuję za dołączenie. Jesteśmy w kontakcie:)

mojportret (1).JPG

Witaj!

Cieszę się, że jesteś!

W czym mogę Ci pomóc?

Jestem niebywale zwyczajną kobietą, która wie, że nie ma zwyczajnych osób. Wierzę w wyjątkowość każdego i mam malutką nadzieję, że za pomocą mojego pisania ktoś będzie w stanie ją w sobie odkryć. Marzę, by każdy mógł dostrzec swoją moc do pełniejszego i szczęśliwszego życia. Jestem pisarką przez małe "p" oraz psychodietetyczką, gdzie sfera psyche zajmuje główną rolę.

bottom of page