Jedna z moich ulubionych zup dyniowych (druga to ta z imbirem).
Ciepła, rozgrzewająca, boska! Koniecznie na maśle. Rozproszy ponurość jesieni jak nic.
Prosta w wykonaniu, jak wszystko u mnie;).
Co będzie potrzebne?
-mała dynia (około 1,5 kg)
-mała cebula
-skórka pomarańczy (uprzednio wyparzona)
-bulion (około 500 ml)
-kopiasta łyżka masła (najlepiej klarowane)
-sól i pieprz do smaku
-woda (około 1l)
Przygotowanie:
Na maśle smażymy pokrojoną w kostkę cebulę. Dolewamy wody i wrzucamy pokrojoną w grube kostki dynię (można ją wcześniej podpiec w piekarniku). Gotujemy na wolnym ogniu jakieś 20 minut. Dolewamy bulion i znowu gotujemy przez kolejne 20 minut. Dynia ma się rozpadać.
Trzemy na drobnych oczkach skórkę z pomarańczy i chwilę gotujemy. Przyprawiamy do smaku solą lub pieprzem. Miksujemy. Doprowadzamy do wrzenia i chwilę gotujemy na małym ogniu.
Można udekorować prażonymi pestkami dyni i spryskać sokiem z pomarańczy.
Pycha!
Comments