Osiem miesięcy temu rzuciłam etat i zaczęłam pełną parą działać na swoim. To jeszcze nie czas na podsumowanie, ale już teraz mogę się pochwalić, że całkiem nieźle mi idzie. To nie znaczy, że wszystko układa się tak jak chcę i hula, że hoho! Ten, kto rozkręca(ł) swoją firmę wie, że początki raczej są trudne i trzeba sporo czasu oraz cierpliwości, by móc powiedzieć, że się odniosło sukces. Ale to nie jest post o prowadzeniu własnej działalności tylko o pięknej afrykańskiej wyspie. Na którą już teraz Was zapraszam!
Spełnia się moje marzenie: będę znowu prowadzić warsztaty! I to w rajskiej scenerii na Zanzibarze! Praca w podróży i podróże w pracy - zawsze o tym śniłam i wygląda na to, że zaczyna się zadziewać!
Ostatnio czytałam wspomnienie Kamili Surmy o tym, jak cztery lata temu wylądowała na Majorce, szukając swojej drogi życiowej i pracy jako sprzątaczki luksusowych jachtów. Chodziła wśród wybrzeża, roznosząc swoje CV. Teraz przechadza się wśród łódek w tym samym miejscu, ale w zupełnie innej roli. Z zupełnie innymi przekonaniami, marzeniami i myślami. Spełniona.
I tak sobie pomyślałam, że właściwie u mnie (w końcu!) idzie w podobnym kierunku. A co będzie za cztery lata??? Aż się boję pomyśleć. A właściwie nie, nie boję się, marzę śmiało i idę odważnie do przodu.
Pomału przygotowuję już program - ojjjj, będzie się działo:):):). Wstępny plan jest już do pobrania poniżej.
Razem ze mną główkuje też Ania, moja przyjaciółka, która zaprosiła mnie do tego projektu. Zakochana w Afryce, szczególnie w tej pięknej wyspie, na którą wkrótce wyruszymy wspólnie.
Warsztaty i wykłady będą prawie codziennie. Tematyka: oczywiście jedzenie w kontekście emocji. Wspólne medytacje i przestrzeń ciszy. Pyszne jedzenie, słońce i zapierający dech w piersiach kolor oceanu. To tylko krótka i beznamiętna;) zapowiedź tego, co będziemy wspólnie robić.
Zanzibar czeka! Na mnie i na Ciebie! Mam nadzieję, że dołączysz:)
header.all-comments