Kto nie lubi sałatek z produktów wprost z ogrodu czy pola?
Też macie wrażenie, że takie warzywa i owoce totalnie inaczej smakują niż ze sklepu?
U mnie nawet w miksie, na który kiedyś nawet bym nie spojrzała. Przełamałam się po zjedzeniu sałatki z granatem i gruszkami gdzieś kiedyś w beskidzkiej restauracji. Od tamtej pory nie boję się ryzyka połączeń takich jak chociażby tu - szpinaku z malinami.
Oczywiście trzeba to jakoś wszystko skleić i takim właśnie dopełnieniem jest sos malinowy na bazie ostu jabłkowego, oliwy, musztardy i odrobiny miodu. Jak dla mnie wspaniały smak, dodający tej przystawce wyrazistości.
Co potrzebujemy?
2 garście liści szpinaku
pół sera typu camembert
mieszankę do sałatek (dynia, słonecznik, len, sezam, orzeszki pini)
2 garście (jedna do sosu) malin
dobry olej
musztarda
ocet jabłkowy
miód
sól i pieprz do smaku
kilka liści rukoli
Oczywiście, możesz zmieniać i urozmaicać tę sałatkę jak chcesz - najważniejsze to podstawa czyli maliny, szpinak, ser i sos.
Ziarna możesz zamienić na sam słonecznik lub orzechy (np.włoskie, nerkowca), ser będzie świetny również kozi albo owczy a roszponka zamiast rukoli, złagodzi smak.
Sos:
Garść malin
1 łyżka musztardy
1 łyżka octu jabłkowego
2 łyżki dobrego oleju lub oliwy
1 łyżeczka miodu
Wszystko blendujemy. Jeśli jest za gęste, możemy dodać odrobinę wody.
Życzę smacznego i zachęcam do podzielenia się wrażeniami na Instagramie lub Facebooku!
💚Twój psychodietetyk💚
Odwiedź mnie
na
<-Instagramie
lub
Comments