top of page

Nie czytasz tego przez przypadek


Trafiłam tam przez przypadek. Tak jak zresztą wcześniej do szkoły specjalnej. Nigdy nie marzyłam o pracy z dziećmi z niepełnosprawnościami. Nie sądziłam też, po rzuceniu pracy nauczyciela, że tak szybko do mnie wrócą. I to na Zanzibarze.


Niechciane, niekochane, niezaopiekowane. Pozostawione same sobie. Nierzadko oddawane lub porzucane. Nierozumiane.


Dzieci z upośledzeniami na Zanzibarze to chyba najbardziej wykluczona tam grupa społeczna. Bez diagnozy, bez leczenia, bez możliwości nauki i pracy, bez wsparcia ze strony rządu ani bez miłości rodziców. Mimo tego uśmiechnięte, przyjazne oraz ufne. Tak ufne, że witały mnie jak największego przyjaciela, chociaż widzieliśmy się po raz pierwszy. Te dzieci są tak bezbronne, że przebywając z nimi można się nauczyć jednej i chyba najwazniejszej w życiu rzeczy:


że każda istota pragnie miłości i że kocha się za sam fakt istnienia a nie za to, kim się jest czy jakim się jest.




I znalazła się przez kolejny przypadek Antonella z Włoch, która postanowiła razu pewnego pomóc chłopcu, który nie mówił i nie słyszał. A potem dołączyła dwójka jego rodzeństwa. Potem kolejne dzieci i kolejne. Antonella przez przypadek poznała Marco, również Włocha, dzieki któremu powstał projekt „Help Zanzibar” oraz szkoła dla dzieci ze specjalnymi potrzebami. Dzisiaj szkoła ta liczy około 50 dzieci z Nungwi i okolic. Są dwie klasy i nauczyciele. Jest kierowca, który specjalnym busem przywozi i odwozi dzieciaczki. Są ubrania dla każdego i wyżywienie. I są ludzie z całego świata, którzy pomagają jak umieją.


Potrzeb jednak wciąż jest wiele. Między innymi brakuje fachowej wiedzy oraz specjalistów, którzy mogliby wspierać w rozwoju, pokazywać metody i narzędzia do pracy z dziećmi, szkolić nauczycieli oraz próbować docierać do lokalnej społeczności, by zmieniać świadomość w traktowaniu osób z niepelnosprawnościami.


I w tym wszystkim znalazłam się ja, była nauczycielka ze szkoły specjalnej, która zadawała sobie przez kilka dni pytanie: Po co tu się znalazłam i co w związku z tym mogę zrobić?


Bo, pewnie jak spora część z Was, wierzę że nie ma przypadków. Dlatego też postanowiłam wysyłać specjalistów do tamtejszej szkoły.




Być może i również Wy teraz zadajecie sobie pytanie:


Czy jestem tu przez przypadek?


Dlaczego to czytam?


Czy chcę i mogę wesprzeć tę ideę w jakiś sposób?


Liczę, że tak. Wierzę, że nawet 10 zł wpłacone przez jedną osobę, która trafiła tu celowo lub przez przypadek, pomoże uzbierać potrzebną kwotę.


Firmy, które chcą wesprzeć poprzez na przykład podarowanie specjalistycznych urządzeń lub przedmiotów do pracy z dziećmi - zapraszam do kontaktu poprzez moją stronę www.zielonygarnek.com.

W podziękowaniu - możliwość zamieszczenia bannerów reklamowych na stronie i/lub w mediach społecznościowych.


Zebrana suma to szacunkowy koszt wyjazdu i dwutygodniowego pobytu dla trzech osób. W planie zajęcia i rehabilitacja dzieci, szkolenia miejscowych nauczycieli oraz spotkania z rodzicami. Specjaliści pracują jako wolontariusze, za swoją pracę nie pobierają żadnej opłaty.


---------------------------------------

Współpraca z Zanzibar Help

---------------------------------------



Możesz pomóc na wiele sposobów:

1. Wpłacając pieniądze

2. Udostępniając ten post dalej

3. Podpowiadając mi jakiś pomysł, dzięki któremu uda zebrać mi się więcej pieniędzy na ten cel oraz pomóc niepełnosprawnym dzieciom z Zanzibaru.

Będę Ci niezmiernie wdzięczna!










Newsletter
Subskrybuj nasz newsletter

Dziękuję za dołączenie. Jesteśmy w kontakcie:)

mojportret (1).JPG

Witaj!

Cieszę się, że jesteś!

W czym mogę Ci pomóc?

Jestem niebywale zwyczajną kobietą, która wie, że nie ma zwyczajnych osób. Wierzę w wyjątkowość każdego i mam malutką nadzieję, że za pomocą mojego pisania ktoś będzie w stanie ją w sobie odkryć. Marzę, by każdy mógł dostrzec swoją moc do pełniejszego i szczęśliwszego życia. Jestem pisarką przez małe "p" oraz psychodietetyczką, gdzie sfera psyche zajmuje główną rolę.

bottom of page