Uważam, że jest to najlepszy keczup, jaki kiedykolwiek jadłam. Mój mąż też tak uważa. Świadczy o tym szybkość z jaką znika dopiero co otwarty słoik mojego keczupu.
Warto po raz pierwszy zrobić go w okresie zimowym, bo z letnich polskich pomidorów ten keczup jest jeszcze lepszy! Wręcz nieziemski!
Moje wersja jest dla leniwych albo sprytniejszych - jakie kto woli nazewnictwo. Nie obieram pomidorów ze skórki, nie odkrawam zielonych części. Po prostu dokładnie mielę i nikt nie narzeka.
Składniki na około cztery 200 ml słoiki:
1,5 kg pomidorów
1 cebula
3 ząbki czosnku
4-5 suszonych pomidorów
40 g cukru żelującego 1:3 (próbowałam robić bez cukru, niestety - rezultat mnie nie zadowolił)
pół łyżeczki kardamonu
1/4 łyżeczki pieprzu
1 łyżeczka ostrej papryki
1/4 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
szczypta gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka soli
20 ml octu jabłkowego
Przygotowanie:
Pomidory, cebulę i czosnek mielimy na gładką masę. Dodajemy pozostałe składniki, doprowadzamy wszystko do wrzenia. Następnie zmniejszamy ogień i gotujemy 2-3 godziny tak, by uwalniała się para. Kiedy keczup jest gęsty, przelewamy do słoików, zakręcamy i przewracamy do góry dnem. Tak zapasteryzowane słoiki wytrzymają około miesiąca, nie ma potrzeby ich zagotowywać, gdyż keczup błyskawicznie znika:).
Comments