Byłam ogromną zwolenniczką, wręcz maniaczką kawy. Piłam ją w ogromnych ilościach a w dodatku z krowim mlekiem. Uwielbiałam spienioną białą piankę przykrywającą czarny napój, na którą sypałam kilkanaście grudek cukru trzcinowego. Totalnie nie wyobrażałam sobie życia bez kawy z mlekiem. Wiedziałam już od dawna, że mleko to trucizna ale jak mi miała niby zaszkodzić, jeśli piłam ją tylko w niewielkich ilościach?
Tak myślałam do czasu rozmowy z koleżanką, która niedawno była u osteopaty z powodu bólu kręgosłupa. Powiedział jej, że ma chore jelita i stąd ból...kręgosłupa. "Matko jedyna! Toż to jak u mnie"-pomyślałam. Znajoma rzekła, że osteopata kazał jej odstawić mleko i to natychmiast. Ona do niego: "Ale ja nie piję mleka! Tylko troszeczkę, do kawy." Usłyszała na to: "Proszę pani, troszeczkę, codziennie, przez co najmniej dwadzieścia lat..."
To mi wystarczyło. Pożegnałam się z ostatnim kartonem mleka, popłakałam trochę a następnego dnia kupiłam kilka rodzajów mleka roślinnego (przy okazji, najlepsze według mnie - oceniając smak i piankę - jest mleko z orzeszków nerkowca, w Rossmanie kupisz bez cukru i innych szkodliwych substancji) i zaczęłam swoją półroczną udrękę:). Tyle trwało przekonywanie siebie i swojego organizmu, że warto zmienić ten niezdrowy nawyk. Teraz pijam kawę tylko z mlekiem roślinnym, a od niedawna zaczęłam pijać czarną. Też ciężko:).
Ostatnio dopada mnie myśl, że czas na zupełne rozstanie z kawą. A na pewno ograniczyć do jednej dziennie. W związku z takim postanowieniem, zaczęłam szukać zamienników. Niektórzy z was doskonale wiedzą, że nic nie lubi próżni, więc aby zlikwidować na stałe jakiś nawyk, trzeba zamienić go nowym. Dlatego też zadawałam sobie pytanie: Co zamiast kawy? O niektórych rozwiązaniach już wiedziałam, niektóre były dla mnie zupełnie nowe. Najbardziej zaskoczył mnie jednak napój, który uznałam za najlepszy energetyk!
Wypróbowałam go, nie wierząc w działanie ale faktycznie działał! Czym prędzej dzielę się z Wami przepisem, który jest banalnie prosty.
szklanka ciepłej wody+łyżka octu jabłkowego
Napój ten praktycznie od razu usuwa zmęczenie i dodaje energii. Ma mnóstwo łatwo przyswajalnych minerałów, poprawia trawienie i nastrój oraz redukuje stres. Wzmacnia organizm, pamięć i koncentrację. Ocet jabłkowy jest wciąż niedoceniany a nawet zapomniany przez wielu. Warto przypomnieć sobie o nim i uświadomić sobie jego dobroczynne działanie. Poświęcę temu osobny post, obiecuję:).
Comments