top of page

Co najbardziej uzależnia?

"Jak narysować smoka: "Podejdź do smoka ostrożnie, zaoferuj mu kawałek cukierka lub młodszą siostrę i spokojnie rysuj go, gdy szczęśliwy przeżuwa".



Co najbardziej uzależnia?

Takie pytanie zadano mi niedawno.

Odpowiedź jest jedna. I prosta.

Tym razem opiszę problem bardziej poetycko, korzystając nie tylko ze statystyk i badań naukowych, ale i z obiegowych opinii a nawet beletrystki:)


Według mojej wiedzy i obserwacji najbardziej uzależnia cukier. Może dlatego tak widzę, bo sama jestem cukroholiczką na odwyku. Dla mnie więc "nawet sól na pierwszy rzut oka wygląda jak cukier" (K.Bromberg). Trochę żartuję, ale kto miewa nagłą ochotę na słodycze (lub inne tak zwane śmieciowe jedzenie) i jest to uczucie wszechogarniające - wie o czym mówię. A takich osób jest coraz więcej. Jeśli do nich nie należysz i nigdy nie było to dla ciebie problemem, to naprawdę możesz uważać się za wybrańca.


Bez wątpienia jest to substancja nam kompletnie niepotrzebna, bardzo uzależniająca, dodawana praktycznie do wszystkiego. I niebezpieczna. Na cukrzycę, chorobę którą najczęściej kojarzymy z nadmiernym spożyciem cukru, choruje już prawie 3 miliony Polaków.


"W 2012 roku na całym świecie zmarło około 56 milionów osób; 620 tysięcy z nich zginęło w wyniku ludzkiej przemocy (wojna pochłonęła 120 tysięcy ofiar, a przestępczość kolejnych 500 tysięcy) Natomiast 800 tysięcy popełnili samobójstwo, a 1,5 miliona zmarło na cukrzycę. Cukier jest obecnie groźniejszy niż proch." (Y.N.Harari)


A mimo to zajadamy się nim na urodzinach, imieninach, rocznicy, ślubach, pogrzebach, w niedziele i przy poniedziałkach, kiedy jesteśmy zieloni z żalu i czerwoni z wściekłości, przy radościach i smutkach, do kawy, w kolejce do kasy, w podróży, na urlopie i czekając na urlop oraz po urlopie… Mało tego- karmimy nim naszych rodziców, ciotki, wujków i (o zgrozo!) dzieci, chociaż "szpikować dzieci cukrem (…) to tak jakby chlustać benzyną na ognisko".(S.King)


Dlaczego, mając taką wiedzę na temat cukru, dalej go jednak spożywamy? Wydaje nam się bowiem, że "cukier rozwiązuje wiele problemów" (S.King). Znane są badania, podczas których niemowlęta szybciej uspokajały się, kiedy dostawały słodki pokarm. Na ulicach czy w sklepach (a może i we własnym domu?) można zobaczyć jak matki i ojcowie wsadzają smutnym, złym czy z jakiegoś powodu zrozpaczonym dzieciaczkom lizaka w jedną rękę i przesłodzony, ale kolorowy napój w drugą.

Kiedy zjemy czekoladowe lody to jakoś mniej chce nam się płakać po rozstaniu z ukochanym, a po babeczkach z lukrem szef wydaje się milszy. Cukrem się nagradzamy i prawie dosłownie osładzamy nasze życie.



W takich chwilach zapominamy, że jest on ogromnym zagrożeniem dla naszego zdrowia a nawet śmiercionośny według J. Korwin-Mikkego, który mówi: "Istnieją cztery rodzaje białej śmierci: cukier, sól, kokaina i służba zdrowia." W takich chwilach liczy się tylko natychmiastowa ulga- uwolnienie dopaminy i serotoniny. Ukojenie w postaci hormonów szczęścia.


Cukier jest wszędzie, więc bez odpowiedniej dawki wiedzy, ciężko nam go omijać w codziennym życiu. Ciężko nam go omijać i mając taką wiedzę, dodajmy z ciężkim sercem.

Bez wątpienia jest to substancja uzależniająca, ogłupiająca nasz mózg i powodująca jego kurczenie. E.Nowak nazywa to wprost "ambrozją motłochu XXI wieku".


Niezbyt to miłe określenie, tym bardziej, że przeciętny konsument nie ma szans na wygranie ze sztabem naukowców produkujących coraz to wymyślniejsze kombinacje uzależniających smaków oraz sztabem marketingowców, którzy pracują dzień i noc, by udowodnić, że właśnie ten produkt jest najlepszy.



Nawet jeśli wiemy, że cukier "nakręca i zostawia na głodzie, nie karmi nas" (S. Niequist), to i tak często go wybieramy. Tak bowiem działa uzależnienie. Jesteśmy spętani w cukrowym uścisku, łaknąc go więcej i więcej. I nie zaczynamy zauważać, iż nasze życie staje się "jak tort, który wyglądał dobrze na półce w cukierni, ale smakował jak solone trociny, kiedy próbowało się go zjeść."( M. Stiefvater)



"- Dlaczego miałbym wybrać łatwy cukierek dla oka, zamiast pokarmu dla duszy?" - pyta metaforycznie R.Jean. Cukierek to cukrowe jedzenie, powodujące mnóstwo chorób a w najlepszym razie codzienne niedomagania, obniżony nastrój, utratę energii, wzrost wagi. Pokarm dla duszy natomiast to zdrowa dieta bogata w warzywa i produkty z omega-3, dzięki której mamy ładniejszy (tak!) i sprawniejszy mózg, witalność, zadowolenie i ogólnie pojęte zdrowie.


Wystarczy, że uświadomimy sobie, że "nie tylko cukier może nadać życiu słodki smak. Są o wiele lepsze sposoby (...)." (K.Mirek). A kiedy już to będziemy wiedzieć, wystarczy wykonać kolejny krok i podjąć decyzję. Wtedy zaczną się dziać dobre rzeczy.



Piszę te słowa z odpowiedzialnością, bowiem w tym momencie chcę Cię zaprosić do mojego programu uwalniania się od cukru. Trwa 28 dni i jest oparty na metodzie doktora Mike'a Dow'a, który jako psycholog i psychoterapeuta oraz propagator zdrowia stworzył 4-etapowy program odcukrzania i odtruwania organizmu.


Program jest darmowy, ale spiesz się, bo liczba miejsc jest ograniczona.

Start: 19.04.2021

Zapisy do: 16.04.2021

Mail: ewelina.danila@wp.pl


Szczegóły wkrótce.








Odwiedź mnie

na

<-Instagramie

lub

Facebooku->






Newsletter
Subskrybuj nasz newsletter

Dziękuję za dołączenie. Jesteśmy w kontakcie:)

mojportret (1).JPG

Witaj!

Cieszę się, że jesteś!

W czym mogę Ci pomóc?

Jestem niebywale zwyczajną kobietą, która wie, że nie ma zwyczajnych osób. Wierzę w wyjątkowość każdego i mam malutką nadzieję, że za pomocą mojego pisania ktoś będzie w stanie ją w sobie odkryć. Marzę, by każdy mógł dostrzec swoją moc do pełniejszego i szczęśliwszego życia. Jestem pisarką przez małe "p" oraz psychodietetyczką, gdzie sfera psyche zajmuje główną rolę.

bottom of page